Forum Kultury Popularnej

Jellybean

To teraz będzie mój bardzo poważny post:)

A ja nie wierzę w tego rodzaju predestynację. Nawet zresztą gdybym wierzyła, to i tak byłabym przeciwko karze śmierci, bo nigdy nie można mieć 100% pewności co do winy. Owszem, są doskonałe metody DNA i tak dalej, ale zawsze jest ludzki czynnik, który bywa omylny i zdarzały się już przypadki, kiedy te super metody zawodziły... A nawet jeśli dojdziemy do takiego poziomu, że będą niezawodne, to i tak będę przeciwko karze śmierci, bo nie wyobrażam sobie, że można człowieka z zimną krwią uśmiercić, nawet największego zwyrodnialca. To jest po prostu w sprzeczności ze wszystkim, w co wierzę.

Swoją drogą ciekawe gdzie są ci wszyscy zwolennicy kary śmierci, bo u mnie w grupie tak jak u Ciebie, Anuś, raptem dwie osoby opowiedziały się za. A dla nas to dość istotna kwestia z racji kierunku, ja na przykład nie wyobrażam sobie być sędzią w systemie prawnym gdzie jest taka kara. Nie mogłabym jej wydać, więc nie byłabym obiektywna, nie stosowałabym prawa dobrze.

Anuś

Ja szczerze powiedziawszy wyobrazam sobie, ze jako sedzia moglabym wydac taki wyrok i potem spac spokojnie. tylko ze nie chce zeby to zabrzmialo jakbym nie miala serca czy suminia. ja zawsze mocno wiaze sie z ofiarami i rodzinami ofiar, dlatego chyba mialabym latwiej. jako zemsta, zadoscuczynienie?
islam ma kare smierci, nawet za zniewzenie dobrego imienia rodziny, tzn islam srodkowowschodni. jednak kary sierci tam sa dla najgoryc ludzi.
w stanach jak patrze na to za co skazano tych ludzi na kare smierci, no to sie nie dziwie. patrze na ludzi jak bundy czy grk. jeden okolo 40 morderstw, drugiemu udowoniono 28, ale w ciagu 38 lat mogl zabic okolo 250 kobiet ( tyle cial znalezli, zaginionych kobiet jest jeszcze drugie tyle). nie powiesz mi ze facet ktory zabil 500 kobiet i sie do tego przyznal i nie zaluje powinien zyc.

Jellybean

Nie wiem, czy powinien. Po prostu uważam, że nie mam prawa o tym decydować. To chyba jasne, że ja takim mordercom nie wpółczuję czy coś w tym rodzaju. Ale czy zemsta przywróci życie tym 500 kobietom? Jak go zamkną w więzieniu, to też już nikogo nie zabije, a chyba o to chodzi.

Zresztą już dość powszechnie się przyjmuje, że kara śmierci nie spełnia jednej z podstawowych funkcji kary, czyli funkcji prewencyjnej (powszechnej, bo indywidualną oczywiście spełnia - jak kogoś zlikwidują, to jasne, że już nikogo nie zabije:)) Oczywiście, można to samo powiedzieć o innych karach, ale przy tak ekstremalnym, nieodwracalnym jej rodzaju to chyba ważny argument.

Wiesz, Anuś, dla mnie to jest kwestia, której nie potrafię wyjaśnić racjonalnie, po prostu jestem przeciwko:)

A jak pomyślę, że w naszej wspaniałej cywilizowanej Polsce w latach '50 skazywano na karę śmierci za przestępstwa gospodarcze, to aż mi się słabo robi.

Anuś

jezeli by go zamknac w wiezieniu na cal ejuego zycie to i tak bede musiala go utrzymywac przez jakies 40-50 lat. nie chce placic za wygody w wieziueniu jakiegos faceta, notorycznego mordercy.
ja bym sie bardziej bala na miejscu ludzi popelnic przestepstwo jakby grozila mi kara smierci, to bym chyba sie napewno zastanowila.
rozumiem, to sa bardzo trudne tematy do dyskusji.

dziunia

wisz, mysle ze ludzie ktorzy popelniaja morderstwo nie mysla o tym czy i jaka ich spotka kara...

a ja sama jestem przeciwko karze smierci. i tak juz wystarczy zabijania na swiecie zeby zabijac jeszcze kolejnych. to tez czlowiek...

Anuś

teoretycznie ludzie mysla o tym co robia, chyba ze maja zaburzenie zdolnosci oceny zachowan, czyli problemy psychiczne ogolnie rzeczo ujmujac.

dziunia

chyba wiekszosc w momencie popelniania morderstwa mysli o tym co robi i dlaczego to robi ale nie mysli chyba co bedzie potem. albo mysli ze potem po prostu bedzie lepiej bez tej osoby...

Anuś

to jest dosyc prosty tok myslowy co robie i jakie to bedzie miec konsekwencje. ciekawostka: to wg badan pierwszy tok myslowy jakie dziecko rozwija Very Happy