Forum Kultury Popularnej

Rory

Jestem przceiwko 8 sezonowi pod jakąkolwiek postacią. 7 sezon zdaje sie byc zenada. 8 sezon popsulby wszystko. Sad

Scissor_Sister

Rory no w sumie też zaczyna mnie denerwowac ten 7 sezon =/ narazie dotarłam do 10 odcinka - połowa sezonu za mną a nic się nie dzieje, nic a nic.

Rory

Jak slysze cos w stylu: 'corka narzeczonego pojawia sie po 12 latach nieobecnosci' to mysle czy to Moda na Sukces?

Bea

Mi też się nie podoba to co się dzieje w GG. Z ciekawego serialu jakaś telenowela się robi Sad

fonnika

załamka. po prostu juz nie mogę. nie dość, że 7 sezonu już się nie da oglądać (12 odcinka obejrzałam tylko 5 minut i wyłączyłam), to ma powstać 8, który byłby już tylko i wyłącznie bardzo głośnym uderzeniem o glebę, to jeszcze na dodatek miałby być bez Rory?! bez jaj. ja nie wiem, czy ci ludzie zdają sobie sprawę z tego, że ten serial powstał właśnie po to, zeby pokazać perypetie matki i córki, że one OBIE tworzą ten serial?! brak mi słów po prostu... żenada.

Arrow

Jellybean

Ale sporo fanów (fanek) jest też zagorzałymi zwolennikami Rory i Logana, a często samego Logana, więc...

Poza tym zgadzam się, to serial o matce i córce (zaryzykuję, że jeszcze o babci;)), serial bez Rory nie ma racji bytu. Cała to rodzinna układanka Gilmore'ów w dużej mierze zadecydowała o klimacie tego serialu. Już teraz mamy głównie wątki 'miłosne' i sami widzicie, co się dzieje.

fonnika

zupełnie zgadzam się z Jellybean. może i sporo fanów nie lubi Rory (ja sama jej nie lubiłam w 1, 2 i 4 serii), ale teraz na przykład przy tym co Lor wyprawia, ja osobiście bym wolała oglądać tylko Rory. ona przynajmniej nie myśli tylko o sobie, nie okłamuje wszystkich dookoła i wie, co ze sobą zrobić. a Lor tak jakby stoi w miejscu, a wszyscy i wszystko inne ma decydować o tym, co ona zrobi. w każdym razie rzecz w tym, że niezależnie od tego, kto którą z Gilmorek lubi, serial jest o Gilmore GIRLS, czyli o Lor i o Rory i tak powinno być. tymczasem nie dość, że w 7 sezonie jest ich coraz mniej razem, to na dodatek pomysł serialu o samej Lorelai jest według mnie poroniony. co to by miało być? że co? okazałoby się, że Rory to nie jest jej dziecko? albo uśmierciliby Rory? jak dla mnie to totalny kretynizm.

Scissor_Sister

Mnie się wydaje, że tu o kase chodzi, jesli powstanie ten 8 sezon to tylko i wyłacznie dlatego. GG sporo zarabia [na całym świecie] na sprzedaży płyt DVD i całej tej reszcie 'tantiemów'[czy jak to się tam zwie].
Przecież nie zabija się kury znoszącej złote jajka Smile

Arrow

no oczywiście, że chodzi o kase Very Happy

ich nie interesuje czy ludziom się podoba ten pomysł, tylko czy ludzie będą oglądać. a sporo pewnie będzie

dziunia

geez, blagam zalozcie jakis optymistyczny temat. bo jakby nie bylo dosyc beznadziei w samym serialu, to jeszcze wy tu caly czas narzekacie i az mi sie tez nie chce ogladac Gilmorek. a zawsze, niezaleznie od tego co sie dzialo, zawsze tesknilam za GG... a teraz... jak dla mnie 7 sezon moze i jest zbyt telenowelowany i za duzo koncentruje sie na ich problemach milosnych, ale nadal sa czasami sceny ktore mnie rozsmiesza albo wzrusza, albo porusza... moze byc gorzej. wiec prosze nie zabijajcie we mnie tych resztek opytmizmu...

Scissor_Sister

dziunia głowa do góry Yellow_Light_Colorz_PDT_05

Jellybean

Ale weźcie pod uwagę, że GG już nie znosi takich złotych jajek jak kiedyś Smile

W tym sezonie oglądalność jest niska w porównianiu z poprzednimi i wątpie, żeby miała się poprawić.

Dziunia, przykro mi, że Cię dołujemy;) Ale jest jak jest... Dla mnie nowe odcinki są znośne tylko, jeśli ich nie porównuję do dawnej chwały serialu, a to trochę trudno;) Poza tym nie ma co się oszukiwać, oczywiście, że chodzi o pieniądze i oglądalność.

Scissor_Sister

co za zboczony niewyrzyty dupek tu nam spamuje grrrr

chrisstevens · Wysłany: Sob 18:09, 24 Mar 2007 Temat postu:

Ja jestem za 8. sezonem. Siódmy na początku był "dość" słaby Smile

, ale jestem po 15. odcinku i wygląda to całkiem nieźle. Nie mogę tylko Logana znieść, już Jess był o niebo lepszy, a jego też nie lubiłem Smile

Dla mnie w tym serialu nie chodzi o fabułę czy perypetie bohaterów, ale o klimat, dialogi i cały ten humor...