Forum Kultury Popularnej

dziunia

Czytacie ksiazki w formie ebookow? Co na ten temat sądzicie? Macie jakies ebooki na kompie? Jak tak to jakie (moze byscie sie podzielili Wink

)? a moze jakies ciekawe stronki z polskimi darmowymi ebookami??

Marek

Ja jestem przeciwnikiem e-booków, na kompie jedynie co czytam to forum i komiksy, które w Polsce ciezko dostac, badz są strasznie drogie... natomiast ksiazki to tylko w wersji klasycznej, uwielbiam ten zapach papieru, oraz odgłos przewracanych kartek i fakt ze moge czytać w łozko, gdy na dworze jest burza i pada deszcz, a ja czytam przy lampce... tak własnie przeczytałem WP i MiM Smile

Jellybean

Ja też nie lubię e-booków, choć teoretycznie mogłabym je czytać w łóżku na laptopie:P No ale to jednak nie to samo... E-book nie pachnie, a ja lubię zapach książek:P

No chyba, że coś jest trudne do znalezienia - mam np autobiografię Musierowicz, której już od dawna nie ma w sprzedaży, nie będzie na pewno wznawiana, a na allegro chodzi nawet po 200zł! Miałam też tą Narnię, o której pisałam, ale na szczęście po premierze filmu wydali u nas po angielsku i mogłam sobie spokojnie czytać w wersji papierowej;)

Bea

Nie znoszę e-booków. Evil or Very Mad

Może i jestem zacofana, jak to określa mój brat, ale kocham ksiązki. Uwielbiam ich zapach, ich ciężar, oprawę graficzną, szelest papieru przy przewracaniu stron. Uwielbiam ich widok na moim regale. E-booki nie dają takich zmysłowych rozkoszy. Laughing

Jellybean

To prawda, w książkach jest coś zmysłowego:D

Ale jak się trafi dobra książka brzydko wydana, to dopiero ból:/

Rory

Ja jestem zwolenniczką wydań kieszonkowych i (tak jak Rory) ZAWSZE mam ze sobą książkę albo PRZYNAJMNIEJ jakieś czasopismo.

Bea

Ja mam podobnie. Zawsze mam przy sobie jedną czasem dwie ksiązki. Mam okropną manię czytania podczas chodzenia. Jestem ostrożna i jeszcze na nikogo, ani na nic nie wpadłam.

Jellybean

Ja czytam chodząc tylko w jednym wypadku: jak wracam do domu autobusem to czasem nie odkładam książki czytam po drodze z przystanku do domu. Ponieważ mieszkam na tzw przedmieściach to jeździ tam na tyle mało samochodów i na tyle wolno, że mam jakieś szanse na to, że pod nic nie wpadnę Very Happy

Tak normalnie czytać i chodzić po mieście to by chyba u mnie nie przeszło Wink

Marek

Ja chodząc nie lubie czytac, wtedy wole posłuchac muzyki czy poprostu zadumać się (zalezne od pogody) natomiast czytanie zostawiam na inna pore, tak jak pisałem wczesniej - deszcz/burza/noc - najpiekniejsze momenty do czytania, a do tego lampa przy łóżku i muzyka nastrojowa zalezna od ksiązki Smile

wtedy można sie wkrecic i przeczytac cała ksiazke w noc...

Szkoda że w Polsce "mania" czytania zanika, dzieciaki zamiast normalnie pograc w piłe (chłopcy) czy poskakac w gume (dziewczyny) i czytać ksiazki to siedza i graja na kompie w jakieś bzdury, a potem ogladaja durną telewizjie (a na dodtaek nie lubia GG) - ja swoje dziecko zachece do czytania ksiazek, nie wiem jak ale to zrobie, a na poczatek dam mu Hobbita i WP

dakota87

A co jeśli dziecko nie okaze się fanem/fanką akurat takiej literatury? I zniechęci się do czytania Razz

?? Żartuję oczywiscie, ale sama będę się stosować do zasady jaką wobec mnie stosowali moi rodzice - niech dziecko samo wybiera sobie lekturę. Obecnie jestesm "szaloną" pochłaniaczką książek, a znam wiele takich osób, które nie czytają :/

Co do tematu głównego - czytam w taki "sposób" tylko to, czego jeszcze nie ma w ksiągarni - a tak ogólnie do należę do stowarzyszenia miłośników "zapachu nowej książki" Smile

Marek

Znowu zostałem źle zrozumiany:-) Dziecka zmuszać nie będe, lecz zawsze moge go zachecać, wiem to po swoim przykładzie, bo Tata mnie to wielu ksiazek zachecał i to zresztą dzieki niemu lubie literature...

Mac

A ja zaczełam czytać dopiero jakoś w 5 czy 6 klasie. Wcześniej nie lubiałam i rodzice mnie nie zmuszali za bardzo, bo czytać umiałam juz Smile

A potem sama zaczelam pozyczac ksiazki i kazalam im kupowac Razz

U mnie na podwórku są dzieci które grają w gume i w noge.

dakota87

Monika

Rory

To nieprawda, że mało ludzi w Polsce czyta książki. I jakoś szczególnie mi nie preskadza, że ktoś nie jest oczytany. Czasami z molem książkowym nie da się o niczym porozmawiać, a ze zwykłym "przeciętniakiem" owszem. Smile