Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
dziunia
Miss Marple
Dołączył: 13 Lut 2006
Posty: 4544
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: szn
|
Wysłany: Pią 0:57, 26 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
ojciec logana powiedzial co mysli, ale to ze ona sie dala tak zdolowac jest zastanawiajace...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
fonnika
Fred Astaire
Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 673
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Pią 9:24, 26 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Może to jest kwestia tego, że marzyła o dziennikarstwie całe życie, zawsze jej wszyscy mówili, ze jest dobra i po prostu nie zniosła krytyki... Z drugiej jednak strony skoro dziennikarswo było jej największym marzeniem, nie powinna się poddawać... Poza tym ta jej "logika", że Logan się oburzył na to, co jego ojciec powiedział, ale temu nie zaprzeczył... To było jakieś takie nie w stylu Rory... Poza tym ja nie rozumiem na jakiej podstawie ojciec Logana wydał taką opinię, skoro ona w tej jego gazecie była "dziewczynką na posyłki", a nie dziennikarką... Więc skąd on może wiedzieć, czy ona ma talent czy nie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
dziunia
Miss Marple
Dołączył: 13 Lut 2006
Posty: 4544
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: szn
|
Wysłany: Pią 12:35, 26 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
wszystko sie zaczelo od tego, ze ojciec logana powiedzial o niej "kilka niemilych slow"... ona sie zalamala i potem to juz nie byla ta rory. po raz pierwszy ktos jej powiedzial ze sie nie nadaje do tego a ona od razu w to uwierzyla. i strasznie sie zgubila. tak jakby zawalil jej sie caly swiat. nie wiedziala co ze soba zrobic. no i potem pojawil sie jess, ktory uswiadomil jej ze jesli naprawde bedzie chciala to osiagnie to o czym marzyla, tak jak jemu sie to udalo. nikt w niego nie wierzyl, a on jednak to zrobil. i wtedy chyba rory wrocil rozum do glowy. czyli jednak Anus, tego mu nie mozesz odmowic ze pomogl wrocic rory na wlasciwe miejsce w zyciu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anuś
Edvard Munch
Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 3244
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Warszafka
|
Wysłany: Pią 16:51, 26 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
ja temu nigdy nie zaprzeczalam. ludzie ktorymi sie otoczyla , logan, jego rodzina ( posrednio przez logana) a nawet dziadkowie, nie mowili jej tego co potrzebowala. potrzebowala wsparcia, a w tym co mowili jej bliscy nie odnalazla tego co chciala uslyszec. powiedzialaby to jej lor, ale ona ja odrzucial w pewnym sensie. jess nia potrzasna. ale to jest chybajedyna pozytywna rzecz jaka zrobil.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
fonnika
Fred Astaire
Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 673
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Pią 20:47, 26 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
uuuuch. to ja już muszę się przestać udzielać, bo nie oglądałam 6 sezonu i nie wiem, o czym mowa... w każdym razie Emily jest fuj i już!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anuś
Edvard Munch
Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 3244
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Warszafka
|
Wysłany: Sob 22:43, 27 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Ja powiem tak, ze np ostatnio mi bylo zal jak ogladalm w 4 serii jak chciala zorganizowac to przyjecie z okazji nowego partnera w firmie richarda i chciala pracowac z lor, a potem to nie wyszlo. zal mi jej bylo.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
dziunia
Miss Marple
Dołączył: 13 Lut 2006
Posty: 4544
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: szn
|
Wysłany: Pon 21:56, 29 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
mi wiele razy bylo zal Emily...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
fonnika
Fred Astaire
Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 673
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Pon 23:20, 29 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
jedynym momentem, w którym czułam do niej choćby cień sympatii był moment, w którym Lor kłóciła się z Chrisem w domu rodziców i Emily powiedziała do Chrisa, ze powinien już sobie pójść. To było po tym jak Chris się dowiedział, że ta jego dziewczyna jest w ciąży. Chyba 2 odcinek 3 sezonu. I to był chyba jedyny raz, kiedy Emily wstawiła się za Lor. I mój jedyny raz, kiedy ją lubiłam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
dziunia
Miss Marple
Dołączył: 13 Lut 2006
Posty: 4544
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: szn
|
Wysłany: Pon 23:27, 29 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
noto tez wtedy ja bardzo lubilam... a jak byly na spa to nie lubilas jej?? nie bylo ci jej zal jak potem siedzialy u lor w pokoju??
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
fonnika
Fred Astaire
Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 673
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Wto 6:50, 30 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Hmmm. Nie. Jeszcze może wtedy, kiedy się dowiedziała, że Lor wychodzi za Maxa i kazała Richardowi przeprosić Rory za coś i wytłumaczyła to mniej więcej, że "nasza córka wychodzi za mąż. kiedy Rory będzie wychodzić za mąż, chciałabym o tym wiedzieć". BYła wtedy taka smutna troche. I wtedy było mi jej żal. Ale jedynym momentem, w którym ją lubiłam był ten wyżej opisany.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
dziunia
Miss Marple
Dołączył: 13 Lut 2006
Posty: 4544
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: szn
|
Wysłany: Wto 10:05, 30 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
dla mnie w tej sytuacji ze slubem lor i wogole to ona byla bardziej zla i zawiedziona ze lor jej sama o tym nie powiedziala... i wtedy jakos do niej nie poczulam sympatii...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anuś
Edvard Munch
Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 3244
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Warszafka
|
Wysłany: Śro 2:08, 31 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
jest kilka momentow kiedy emily jest jakas bardziej ludzka i wtedy albo sie ja lubi albo jej sie wspolczuje. ale sa i momenty kiedy sie jej nienawidzi, badz nie lubi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
fonnika
Fred Astaire
Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 673
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Śro 8:59, 31 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Dla mnie więcej jest tych momentów, w której jej nienawidzę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
dziunia
Miss Marple
Dołączył: 13 Lut 2006
Posty: 4544
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: szn
|
Wysłany: Śro 16:00, 31 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
a ja od kiedy obejrzalam kilka momentow w ktorych wzbudzila moja sympatie, to tez inaczej patrze na te, kiedy z poczatku mnie wkurzala...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anuś
Edvard Munch
Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 3244
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Warszafka
|
Wysłany: Czw 10:15, 01 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
ja mam tak samo. w sumie to ja jej potrafie wspolczuc tak oolnie. tzn ona na pewno kocha lor i boli ja ze ja stracila i nie ma z nia kontaktu i ze jej corka jest tak daleko od niej, ale z drugiej strony wiem ze byla wychowana tak zeby wszystko odbywalo sie zgodnie z jakimis zasadami i inny miala zawsze wzorzec relacji maki z corka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|